FAQ
- BeLeaf
- FAQ
FAQ
Najczęściej zadawane pytania
Inwazyjna jest jedynie dzika Paulovnia „Tomentosa” rozmnażana z nasion. My nie uprawiamy dzikiem Paulovni, tylko klony (czyli „drzewa tlenowe”) i tylko takie rośliny wprowadzamy do obrotu.
Inwazyjność to rozmnażanie rośliny poprzez nasiona lub odrosty. Rozmnażanie poprzez nasiona wykluczają dwie kwestie – po pierwsze w spełni sprawne nasiona Paulovnia wytwarza dopiero w swoim 9-10 roku życia, czyli szybciej niż jej prognozowany okres wycinki. Po drugie nasiona Paolovni klonowanej (drzewa tlenowego) są bezpłodne w naturalnym środowisku – w naszych warunkach klimatycznych znikomy % nasion kiełkuje jedynie w warunkach laboratoryjnych, co wyklucza ten rodzaj potencjalnej inwazyjności.
Rozmnażanie poprzez odrosty poza prowadzony teren upraw może nastąpić na drodze wyjątku tylko i wyłącznie w przypadku skrajnie nieodpowiedzialnego prowadzenia Plantacji, dlatego nasza wiedza i technologia skutecznie temu zapobiegają.
Wszystkie używane przez nas odmiany drzew tlenowych pochodzą od naszych renomowanych partnerów Polskich i zagranicznych, posiadamy Unijne Certyfikaty na ich brak inwazyjności.
W zdecydowanej większości 99% przypadków używamy 2 odmian – „Oxytree” oraz „kiriHiro”. Oxytree (ElongataxFortunei) jest najbardziej znaną w Polsce i najszybciej potencjalnie rosnącą odmianą, wymagającą jednak największej wiedzy i sumienności w uprawie. „KiriHiro” (FortuneixElongataxTomentosa) zaś, wykazuje podwyższone cechy mrozoodporności co czyni ją bezpieczniejszą dla mniej doświadczonych plantatorów.
Okazjonalnie, podczas współpracy z naszymi Europejskimi partnerami, wykorzystujemy w ramach testów/uzupełnień klony takich producentów jak WeGrow (PhoneixOne, NordMax21, H3F2), czy Cotevisa (Cotevisa2).
Nasze zaprzyjaźnione jednostki naukowe (Uniwersytety Rolnicze w Krakowie i Poznaniu) badają dodatkowo niemal wszystkie powszechnie znane pozostałe odmiany (Shan Tong, Z07, itp.)
Okres wzrostu drzewa Paulovni w naszym klimacie określamy maksymalnie na 8-9 lat. Jest to założenie bezpieczne, tak czy owak zapewniające atrakcyjne stopy zwrotu z pozyskiwanego surowca na poziomie 15% rocznego IRR i jesteśmy pewni dowiezienia tego wyniku na podstawie przeprowadzonych przez nas w Polsce wycinek.
Jest to podwójna nieprawda. Jak pokazuje przykład Australii, Paoluvnia okazała się właśnie tą rośliną, która przywróciła wielu nieużytkom rolnym możliwość powrotu do życia w dalszym okresie czasu.
Posiadamy dowody historyczne, iż od XI wieku naszej ery Paulovnia była sadzona na terenie dzisiejszych Chin równolegle z tradycyjnymi uprawami rolniczych, celem poprawy produkcji poprzez zwiększenie dostępności wody (wprowadzanie węgla aktywnego do gleby) oraz ograniczanie konsekwencji nadmiernego nasłonecznienia. Taka praktyka ma miejsce nawet po dzień dzisiejszy.
W Polsce mamy badanie Uniwersytetu Rolniczego w Olsztynie, które dowiodło, że Paulownia (w tym wypadku odmiana „Oxytree”) posadzona na glebie skażonej przez związki miedzi (do 10 razy powyżej dopuszczalnej normy), nie tylko poradziła sobie w aklimatyzacji, jak również wyraźnie ograniczyła ich stężenie – co dodatkowo czyni ją pomocną i ciekawą alternatywą w procesie rekultywacji gleb.
Jak każda inna na świecie roślina zielona, Paulovnia pobiera z gleby wodę i substancje mineralne. Jedynym powodem prowadzenia w rolnictwie „nawożenia” przez człowieka jest fakt docelowej zbiórki wyrośniętego pożytku. Gdyby Plantacja Paulovni (lub dowolnej innej rośliny zielonej) została porzucona bez zbierania drewna – obieg zostałby zwyczajnie zamknięty. Ponieważ Paulovnia rośnie 10-krotnie szybciej niż inne popularne w leśnictwie gatunki drzew – pobiera niezbędne składniki z gleby analogicznie szybciej.
Dlatego (w przypadku uprawy celem wycinki) odpowiednia polityka nawożenia jest konieczna do opracowania.
Nie istnieje taki składnik pokarmowy, który nie może zostać przez nas uzupełniony również bez pomocy nawozów chemicznych (mineralnych).
Drzewo tlenowe, bo tak brzmi precyzyjna nazwa uprawianych roślin jest krzyżówką rożnych gatunków Paulovni (najczęściej spotyka się 2), a nie ich modyfikacją genetyczną (GMO). Analogicznie niektóre psy „Husky” z oczami różnego koloru nie zostały stworzone w laboratorium jako GMO, tylko narodziły się w wyniku selekcji 😊